wtorek, 29 stycznia 2008

regi prosta s maskwy


Africa Reggae festival 2008

Z Jah Division z Moskwy na czele

Hm.... na tym koncercie nie doświadczyłam uczucia które pojawiało się na innych koncertach... metal, gothic, punk rock, rock itd.... Wygląda na to że z reggae jest inaczej: na tym koncercie nie chciałam ani grama ciszy! rytm odświerzał myśli i unosił nad ziemią. Gerbert Morales, rastaman z Rosji, unosił się jeszcze wyżej nad ziemią. On Zamykał się właściwie w dźwięku swojej muzyki, śpiewał dla siebie, ale nie tylko dla siebie. Dla mnie też. I dla wszystkich innych, nawet dla tych którzy go nie słyszeli. Przez cały czas miał łagodny uśmiech na twarzy, z każdej strony odczuwał miłość. W każdą stronę posyłał swoje uczucia.
Jako "rasowy" rastaman móg być na haju, być może stąd ten uśmiech, ale.... czy to robi jakąś różnicę???

Brak komentarzy: