sobota, 19 stycznia 2008

podróż do świata poza granicami fantazji


Czichiro ( chyba tak to brzmi po polsku?) miała niezłe przygody w krainie bogów, w każdym razie powiodło jej się troche bardziej niż jej rodzicom którzy wakacje spędzili jako utuczone świnie zamknięte w chlewie i przeznaczone na szynkę dla Bogów.
czy po tej bajce można normalnie oglądać bajki od Walt Disneya? To chyba nie to samo... Raz na zawsze coś się zepsuło, zawsze bedzie im czegoś brakować.

Tak więc teraz zabieram się za japońskie komiksy , pożyczone od szalonej pasjonatki kultury japońskiej. Mangi... mamamangi

Hm, nawet we własnym pokoju nie czuję się bezpiecznie. Dziś, kiedy niechcący 5 złotych wpadło mi do śmietnika i zaczełam w nim grzebać usłyszałam pstrykanie aparatu i stłumiony śmiech Lolika. Ciekawe jak wykorzysta ten nowy materiał zdjęciowy. Lolik=paparazzi. Coś tu nie pasuje... może musi kupić sobie czarne okulary?

Brak komentarzy: