wtorek, 11 marca 2008

Słowa zapomniane

Radość w liczbie mnogiej
Znowu idę w nieznane
Bez celu. Niosą mnie koła lub nogi
Radość się wylewa- bez celu.
Wycieka ze mnie bez przerwy
Znowu jestem w drodze

Idę po linie zawiszonej
Między ciepłym jeszcze wczoraj
A nieznanym jutro
Chyba nie jestem zaproszona,
Nie jestem mgłą ani wiatrem
Nie umiem przelecieć łąki
Tak by nie dotknąć stopą trawy

A ludzie... nie są cieńmi
A życie... nigdy się nie kończy
Cień umiera gdy zajdzie słońce
A człowiek może dalej tańczyć

.... ....


Może Karioka nie obrazi się za umieszczenie tu jej autorskiego zdjecia z Wilna

Brak komentarzy: